Szpitalny odział ratunkowy, zwany też potocznie ostrym dyżurem jest najbardziej obleganym miejscem szpitala. To tutaj trafia zdecydowana większość pacjentów i tutaj jest też wykonywanych najwięcej czynności, zazwyczaj w najkrótszym okresie czasu. Z tych względów bardzo łatwo o to by doszło do błędu medycznego.
W artykule opiszę:
- Co to jest SOR?
- Kiedy i gdzie zgłosić się na SOR?
- Ile się czeka na SOR i od czego to zależy?
- Czy na SOR możemy się spotkać z odmową przyjęcia?
- Przykłady błędów medycznych do których dochodzi na SOR.
Co to jest Szpitalny Oddział Ratunkowy – Ostry dyżur
Szpitalny Oddział Ratunkowy (SOR) jest wyodrębnioną częścią systemu państwowego ratownictwa medycznego. Szpitalne oddziały ratunkowe działają przy większości szpitali. Ich zadaniem jest udzielenie pomocy osobom, które znajdują się w stanie zagrożenia życia. SOR zwany też Ostrym Dyżurem powinien działać szybko, wykonując selekcję pacjentów oraz przekazując ich do odpowiednich oddziałów. W przypadku, gdy szpital nie ma możliwości udzielenia pomocy – np. z powodu braku konkretnego oddziału ma obowiązek sklasyfikować pacjenta na SOR oraz przewieźć go do jednostki, która może udzielić pomocy.
Kiedy można zgłosić się na SOR
Zgodnie z art. 33 ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym SOR udziela pomocy pacjentowi urazowemu oraz osobie w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego. Pacjent urazowy to według ustawy taki, który doznał ciężkich, mnogich lub wielonarządowych obrażeń ciała z powodu czynnika zewnętrznego.
Na SOR można zgłosić się osobiście albo zostać przywiezionym przez karetkę. Należy pamiętać, że SOR służy osobom znajdującym się w zagrożeniu życia. Nie powinno się tam zgłaszać z powodu chęci uzyskania szybkich wyników badań albo z powodu konieczności uzyskania recepty.
Kiedy zatem zgłosić się na SOR:
- gdy doszło do poważnego urazu;
- gdy doszło do obrażeń wskutek wypadku komunikacyjnego, wypadku przy pracy, wypadku w rolnictwie;
- gdy nastąpiło nagłe, gwałtowne pogorszenie stanu zdrowia uzasadniające podejrzenie udaru lub zawału;
- gdy nie można uzyskać pomocy np. u lekarza pierwszego kontaktu, np. z powodu zamkniętej przychodni.
W praktyce większość osób hospitalizowanych ma kontakt z SOR, gdyż tylko w wyjątkowych przypadkach udaje się pominąć ten etap. Możliwe, że to właśnie duża liczba osób na SOR, mała liczba personelu oraz ciągły napływ nowych pacjentów, w tym wymagających natychmiastowej pomocy sprawiają, iż dość często mamy do czynienia z błędami medycznymi z SOR w tle.
SOR – Rejonizacja
Aktualnie w Polsce nie obowiązuje rejonizacja w zakresie uzyskania pomocy w Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych. Nie powinno zatem dochodzić do odsyłania pacjentów z jednego SOR do kolejnego (np. właściwego ze względu na miejsce zamieszkania), takie postępowanie jest błędne, może doprowadzić w skrajnych przypadkach nawet do śmierci pacjenta.
Bez względu na to, w jakiej części Polski mieszkamy mamy prawo zgłosić się na dowolny SOR, aby uzyskać niezbędną pomoc. Zadaniem SOR jest jak najszybsze określenie czy pacjent wymaga skierowania na oddział, leczenia ambulatoryjnego, czy też możliwe jest wypisanie go do domu.
Za każdym razem z SOR powinno się wyjść z kartą informacyjną SOR – jest to dokument, w którym znajdziemy informację o wykonanych czynnościach, badaniach oraz zalecenia dalszego postępowania. Jednocześnie karta informacyjna SOR powinna zostać przekazana lekarzowi, który będzie udzielał pacjentowi informacji. Czasami nawet tego samego dnia pacjent trafia bowiem do innego szpitala, czasami po kilku dniach, lecz za każdym razem informacja o pobycie na SOR pomoże lekarzowi podjąć właściwe decyzje w zakresie dalszego leczenia pacjenta.
SOR – czas oczekiwania
Długi czas oczekiwania na SOR to czynnik, który staje się podstawą do wykazywania błędu medycznego. Jeżeli pacjent zgłasza się na SOR oraz wymaga natychmiastowej pomocy, której nie otrzyma na czas może dojść do pogorszenia się jego stanu zdrowia, a nawet do jego śmierci. Wykazanie, że wcześniej otrzymana pomoc mogłaby zapobiec temu skutkowi stanowi podstawę do dochodzenia przez rodzinę zmarłego stosownego zadośćuczynienia za utratę osoby najbliższej.
Analogicznie, gdy z powodu zbyt długiego okresu oczekiwania dochodzi do pogorszenia stanu zdrowia wymagającego choćby podjęcia bardziej inwazyjnego leczenia, czy też znacznego rozszerzenia zakresu operacji pacjent może domagać się z tego tytułu zadośćuczynienia.
Udzielenie pomocy zbyt późno może wynikać z:
- niedokładnego wywiadu;
- niedokładnego zbadania pacjenta;
- nieprawidłowego doboru badań diagnostycznych;
- nieprawidłowej segregacji triage.
Należy pamiętać, iż podczas wizyty na SOR nie obowiązuje kolejność zgłoszenia, czy też kolejność rejestracji. O tym w jakiej kolejności udzielać pomocy pacjentom decyduje bowiem personel medyczny: co do zasady lekarz, a czasami pielęgniarka albo ratownik medyczny. Pomocna w ustaleniu czy pacjent potrzebuje natychmiastowej pomocy jest klasyfikacja triage.
Segregacja triage – kolory
Triaż polega na przeprowadzeniu z pacjentem wywiadu oraz uzyskaniu informacji o stanie zdrowia. Na tej podstawie pacjentowi przypisuje się jeden z pięciu kolorów odpowiadających czasowi, w którym pacjent musi uzyskać pomoc.
Po przeprowadzonym wywiadzie można otrzymać kod:
- Czerwony – pacjent jest przyjmowany poza kolejnością, konieczne jest udzielenia natychmiastowej pomocy. Kolor czerwony oznacza konieczność ustabilizowania funkcji życiowych, dotyczy pacjentów z obrażeniami wielonarządowymi. Pacjent z kodem czerwonym nie może czekać nawet kilku minut, gdyż spowoduje to nieodwracalne następstwa dla jego zdrowia.
- Pomarańczowy – pacjent wymaga pilnej pomocy. W praktyce oznacza to, iż pomoc powinna zostać udzielona w ciąg max. 10 minut. Pacjenci ,,pomarańczowi” to tacy, którzy mają wysokie ryzyko bezpośredniego zagrożenia życia. Kod taki mogą otrzymać pacjenci z silnym bólem, połączonym z wysoką temperaturą, pacjenci z krwotokami, które nie ustają pomimo opatrunku uciskowego. Do grupy tej powinni także zostać przypisani pacjenci z zaburzeniami czucia lub krążenia.
- Żółty – pacjent wymaga pilnej pomocy, ale może ona zostać udzielona w ciągu 60 minut. Kolorem tym oznacza się tych pacjentów, którzy wymagają rozszerzonej diagnostyki, w tym wykonania badań obrazowych, np. USG, RTG, tomografii.
- Zielony – kolorem takim oznacza się pacjentów, którzy wymagają pomocy, lecz powinna zostać udzielona w okresie do 4 godzin. Kolor ten dotyczy pacjentów, u których należy przeprowadzić podstawową diagnostykę. Kolor ten obejmuje także pacjentów, którzy zgłaszają się ze skierowaniami wystawionymi w okresie 2-6 dni od dnia wydania skierowania.
- Niebieski – kolor przeznaczony dla osób, które mogą poczekać na udzielenie pomocy medycznej lub nie kwalifikują się do leczenia w SOR. Czas oczekiwania na uzyskanie pomocy przez takie osoby wynosi do 6 godzin.
Jak widać prawidłowe striażowanie pacjenta to podstawa do uniknięcia pogorszenia stanu zdrowia, a zły triaż może stanowić błąd medyczny. Warto także pamiętać o tym, iż stan zdrowia pacjenta z kolorem niebieskim może ulec znacznemu pogorszeniu, konieczna powinna być wtedy szybka reakcja personelu medycznego szpitala na wystąpienie objawów sugerujących konieczność pilnego udzielenia pomocy pacjentowi.
Pobyt na SOR po wypadku
Pacjentami SOR są często ofiary wypadków komunikacyjnych, które wymagają udzielenia natychmiastowej pomocy. Zdarza się, że pacjent powypadkowy, któremu udzielono by prawidłowej pomocy w szpitalu doszedłby dużo szybciej do siebie. Czasami dopiero na etapie prowadzenia procesu o uzyskanie zadośćuczynienia od sprawcy wypadku okazuje się, że nie doszłoby np. do konieczności operacji, gdyby na SOR prawidłowo udzielono pomocy po wypadku.
Istotne jest to, iż osoby powypadkowe powinny być potraktowane przez personel SOR z dużą dozą ostrożności. Wypadek wiąże się z dużym urazem energetycznym, pacjenci są wielokrotnie pod wpływem adrenaliny, więc wymagają szczególnej obserwacji oraz dokładnego zbadania, gdyż mogą nie odczuwać wszystkich skutków wypadku. Zdarzają się sytuacje, w których na początkowym etapie pobytu na SOR pacjenci są w szoku, nie odczuwają bólu, choć doszło do poważnych uszkodzeń. Sam wywiad to zdecydowanie za mało, aby prawidłowo zdiagnozować pacjenta, który trafił na ostry dyżur po wypadku komunikacyjnym.
Przykładem może być sytuacja kierującej samochodem, która trafiła do szpitala po wypadku drogowym zgłaszając silny ból kręgosłupa. W szpitalu z niewiadomych względów nie wykonano jej jednak żadnego badania obrazowego kręgosłupa, lecz wypisano pacjentkę do domu po kilku godzinach oczekiwania na korytarzu. Wypis z SOR stał się podstawą ignorowania pacjentki przez kolejnych lekarzy, do których się zgłaszała z bólem kręgosłupa – pomimo braku badań zapisano w nim, iż nie doszło do uszkodzenia kręgosłupa. W efekcie stan pacjentki na tyle się pogorszył, iż konieczne było przeprowadzenie skomplikowanej operacji, a pacjentce groził paraliż. Żeby tego uniknąć wystarczyłoby wykonanie badania TK kręgosłupa na SOR.
Odmowa przyjęcia na SOR
Odmowa przyjęcia na SOR różni się od odmowy przyjęcia do szpitala. Co do zasady, jeżeli pacjent znajduje się w stanie zagrożenia życia nie ma możliwości odmowy przyjęcia go na SOR. Tłumaczenia o braku miejsc, dużej ilości pacjentów na SOR nie mogą stanowić żadnego usprawiedliwienia. Lekarze mają obowiązek udzielić takiemu pacjentowi niezbędnej pomocy na SOR, a następnie przekazać pacjenta na konkretny oddział szpitalny. Może to być wtedy inny szpital (np. w pierwszym szpitalu nie ma oddziału otolaryngologicznego), z tym, że pacjent powinien mieć zapewnioną ciągłość świadczeń. Oznacza to transport pacjenta karetką, a nie wypisywanie go z informacją, by pilnie stawił się do innego szpitala.
W przypadku, gdy faktycznie dojdzie do odmowy przyjęcia na SOR (słynne sytuacje, gdy karetka jeździ z pacjentem z zagrożeniem życia od szpitala do szpitala) pacjent ma prawo uzyskać z tego powodu stosowne zadośćuczynienie. Warunkiem jest to, aby odmowa przyjęcia na SOR doprowadziła do negatywnych konsekwencji zdrowotnych dla pacjenta.
W przypadku, gdy pacjent umiera lub dochodzi do pogorszenia się jego stanu zdrowia z powodu odmowy przyjęcia na SOR może on lub jego osoby najbliższe starać się o zadośćuczynienie, co dokładnie opiszę w kolejnym akapicie.
Jak uzyskać odszkodowanie za błędy medyczne w SOR lub karetce
W przypadku uzasadnionego podejrzenia, iż doszło do błędu medycznego w związku z wizytą na SOR można:
- skierować sprawę na drogę postępowania cywilnego – zgłosić roszczenie o zadośćuczynienie do towarzystwa ubezpieczeń szpitala albo bezpośrednio do szpitala, a następnie wystąpić z pozwem o odszkodowanie do sądu cywilnego;
- skierować sprawę do Rzecznika Praw Pacjenta, który może wszcząć postępowanie wyjaśniające wobec szpitala, w którym doszło do nieprawidłowości.
W przypadku podejrzenia błędu medycznego, po uzyskaniu pełnej dokumentacji medycznej należy napisać zgłoszenie szkody, w którym wskazuje się przebieg hospitalizacji, opisuje błędy, których dopuścił się personel medyczny, a następnie określa się roszczenia, których zamierzamy się domagać.
Z tytułu błędu medycznego popełnionego na SOR lub w karetce można domagać się:
- zadośćuczynienia – rekompensata za doznaną krzywdę (ból, konieczność długotrwałego leczenia, liczne operacje, pobyty w szpitalu, konieczność całkowitej reorganizacji życia)
- odszkodowania – rekompensata za poniesione koszty związane z koniecznością naprawienia błędu medycznego. Mogą to być koszty leczenia, rehabilitacji, operacji, leków.
- renty – roszczenie okresowe, które ma zapewnić środki na leczenie i rehabilitację konieczne w przyszłości, czy też ma wyrównać fakt uzyskiwania mniejszego wynagrodzenia albo jego całkowitej utraty wskutek błędu medycznego.
Wykazanie błędu medycznego wiąże się zazwyczaj z koniecznością przeprowadzenia kilkuletniego procesu sądowego, jednak w przypadku doznanego uszczerbku na zdrowiu jest to jedyny sposób, aby uzyskać rekompensatę doznanych krzywd, a jednocześnie zapewnić sobie środki na dalsze leczenie albo rehabilitację.
Błąd medyczny na SOR – przykłady
Poniżej opiszę kilka przykładów błędów medycznych, do których doszło w ramach pobytu na SOR:
- Pobyt pacjentki na SOR był związany z odczuwanymi silnymi bólami głowy, połączonymi z problemami z utrzymaniem równowagi. Wykonano badanie TK głowy, w którym uwidoczniono zmianę opisaną jako oponiak. Pacjentkę wypisano do dalszej diagnostyki planowej. Tymczasem okazało się, iż opisana zmiana była tętniakiem – który pękł po kilku dniach od pobytu na SOR powodując śmierć pacjentki. Prawidłowo opisany podczas pobytu na SOR tętniak mógłby zostać zoperowany, co powinno uratować życie pacjentki.
- Pacjent zgłosił się na SOR z krwawieniem z nosa. Pacjent przyjmował lek rozrzedzający krew Acenokumarol. Pomimo wiedzy o tym fakcie lekarz nie zleciła badania INR. Lekarz wezwany po kilku godzinach do domu na wizytę prywatną zlecił natychmiast badanie INR – po którym okazało się, iż poziom INR był nieoznaczalny. Lekarz natychmiast zalecił hospitalizację, lecz było za późno – pacjent zmarł zanim zdążono wdrożyć prawidłowe leczenie.
- Pacjent zgłosił się na SOR z dusznością i bólem w klatce piersiowej. Ponad godzinę oczekiwał na korytarzu SOR na badanie przez lekarza. Istotne było to, iż w tym okresie był jedynym pacjentem SOR – istniała możliwość zbadania przez lekarza. Podczas godzinnego oczekiwania nie użyto analizatora parametrów krytycznych, oczekiwano na wyniki standardowej morfologii. Pacjent zasłabł na korytarzu, zmarł zanim pojawił się obok niego lekarz.
- Pacjent rano zaczął odczuwać silny ból podbrzusza uniemożliwiający funkcjonowanie. Wezwana karetka zabrała go na SOR, gdzie wykonano USG jamy brzusznej. Wynik badania nie wskazywał na nieprawidłowości, lecz nie korelował z odczuwanymi dolegliwościami. Wypisano pacjenta po podaniu silnych środków przeciwbólowych. Po kilku godzinach silny ból wrócił, w innym SOR okazało się, iż doszło do skrętu oraz martwicy jądra. Nieprawidłowa diagnoza w pierwszym SOR doprowadziła do konieczności amputacji jądra.
- Po wypadku komunikacyjnym pasażerka zgłaszająca krótkotrwałą utratę przytomności oraz ból głowy. Zespół Ratownictwa Medycznego odnotował okoliczności zdarzenia w karcie wyjazdowej, stwierdził krwiak lewego podudzia oraz brak innych nieprawidłowości. Chorą przewieziono do SOR szpitala, gdzie została zbadana przez lekarza dyżurnego. Jako przyczynę zgłoszenia się poszkodowanej lekarz odnotował bóle lewego podudzia w wyniku upadku, w badaniu opisał cechy stłuczenia podudzia i wykluczył jego złamanie wykonując badanie RTG. Zalecił leczenie zachowawcze, kontrolę w Poradni Ortopedycznej i wypisał chorą do domu, choć poszkodowana odczuwała duże osłabienie, nie mogła utrzymać równowagi. Następnego dnia pojawiły się u poszkodowanej zawroty i bóle głowy, które zmusiły ją do poszukiwania pomocy lekarskiej w szpitalu. W wykonanym badaniu tomografii komputerowej stwierdzono przymózgowy krwiak podtwardówkowy nad prawą półkulą mózgu ze śladowym efektem masy. Po analizie akt spraw biegły stwierdził, że lekarz dyżurny nie miał najpewniej świadomości uczestniczenia badanej w wypadku komunikacyjnym. Odnotował jedynie upadek z urazem lewej nogi. Wynika z tego, że prawdopodobnie nie zapoznał się z kartą wyjazdową załogi karetki pogotowia, którą otrzymał w momencie przekazywania chorej do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Jest w niej bowiem wyraźnie napisane, że pacjentka uczestniczyła w wypadku samochodowym. Pacjenci w takiej sytuacji wymagają innego podejścia niż chorzy, którzy upadając stłukli nogę. Konieczne jest dokładne zebranie wywiadu dotyczącego doznanych obrażeń, w szczególności urazu głowy, przemijających zaburzeń świadomości, niepamięci. Nieświadomość lekarza dyżurnego odnośnie uczestniczenia przez chorą w wypadku była powodem pominięcia tego etapu badania. Jeśli pacjentka potwierdziłaby uraz głowy, a jest prawdopodobne, że tak by się stało, ponieważ rzeczywiście do niego doszło, konieczne byłoby zlecenie tomografii komputerowej głowy. Brak tych działań był w opinii biegłego efektem niedołożenia należytej staranności przez lekarza dyżurnego SOR, a jego postępowanie biegły ocenił jako niewłaściwe. Następstwem było opóźnienie w podstawieniu właściwej diagnozy uznane za błąd medyczny.
- Pacjent przez kolejne 2 dni czuł się źle i wymiotował, wobec czego ojciec dziecka w celu konsultacji zawiózł go do szpitala na SOR. Tam przyjął go lekarz, który wykonywał zabieg usunięcia migdałków i nie zbadawszy dokładnie pacjenta bez przeprowadzenia podstawowych badań (morfologia, wskaźniki hematologiczne) i bez konsultacji z pediatrą, stwierdzając jedynie obrzęk okolic operowanych – odesłał go do domu. Biegli uznali, iż takie działanie stanowi błąd medyczny, gdyż dziecko powinno zostać poddane obserwacji w szpitalu. W efekcie odesłania pacjenta do domu doszło do zachłyśnięcia się przez dziecko krwią, a następnie do nieodwracalnego niedotlenienia, na skutek którego pacjent jest dzieckiem z uszkodzonym Ośrodkowym Układem Nerwowym.
Powyższe przykłady obrazują to jak duże znaczenie ma dokładne zbadanie pacjenta na SOR, prawidłowe striażowanie i udzielenie pomocy adekwatnej do zgłaszanych dolegliwości.
Jeżeli mają Państwo pytania związane z treścią artykułu lub znaleźli się Państwo w podobnej sytuacji, serdecznie zapraszam do kontaktu:
- telefonicznie pod nr 693 800 771
- mailowo na adres ewelina.miller@eim.waw.pl
Adwokat Ewelina Miller
Artykuł został sprawdzony w 2023 roku i zostały naniesione odpowiednie poprawki. Dbamy o to, byś czytając treści - czytał tylko aktualne informacje
Szanowni Państwo,
zachęcam do komentowania powyższego artykułu lub zadawania dodatkowych pytań, które pojawią się w związku z jego lekturą.
Na wszystkie pytania postaramy się odpowiedzieć w możliwie jak najkrótszym czasie.
Szanujemy prywatność naszych Czytelników, więc przy komentarzu nie pojawią się żadne Państwa dane w tym adres email.